Artysta tworzy dzieła. Przedmioty materialne i niematerialne, które są niepowtarzalne, są oryginalne, unikatowe. Artysta musi znaleźć jakiś sposób, żeby pokazać światu co ma w głowie, w sercu, jakie kłębią się w nim emocje, jakie ma poglądy, zdanie na jakiś temat, co go inspiruje, co go napędza, co zachwyca

Artysta, czyli Kto?

Pablo Picasso powiedział, że „Wszystkie dzieci rodzą się artystami. Sztuka polega na tym, by pozostać nimi do końca życia”.

Artysta tworzy dzieła. Przedmioty materialne i niematerialne, które są niepowtarzalne, są oryginalne, unikatowe.

Artysta musi znaleźć jakiś sposób, żeby pokazać światu co ma w głowie, w sercu, jakie kłębią się w nim emocje, jakie ma poglądy, zdanie na jakiś temat, co go inspiruje, co go napędza, co zachwyca (być może przeraża) …

Musi też znaleźć formę, w jakiej to przekaże. Może to być dzieło plastyczne, muzyczne, instalacja, performance, film, kolekcja ubrań… albo potrawa – szefowie kuchni też są świetnymi artystami!

Ile lat ma Artysta?

Świetne pytanie! Dzieci są artystami od samego urodzenia. I pozostają nimi tak długo, aż nie…dorosną!

Dlaczego tak się dzieje? Otóż największą przeszkodą są dorośli – rodzice, opiekunowie. Większości dorosłych wydaje się, że chronią dzieci, wtłaczają je w szablony, w schematy ułatwiające być może codzienne życie, ale zabijające kreatywność i szukanie nowych ścieżek. Nie przez przypadek dzieci artystów też zostają artystami. Bo dorastały w atmosferze przyzwolenia na bycie kreatywnym, odkrywania tego, co nieznane, myślenie nieszablonowe, oryginalność. 

A dorośli? Dorośli Artyści to albo Ci, którzy nie pozwolili zabić w sobie dziecięcej niewinności, albo odkryli ją w sobie po latach i szlifują jak odnaleziony skarb.

Szukając rad dla rodziców jak pielęgnować kreatywną część osobowości naszego dziecka, można sprowadzić je do kilku punktów.

Jeśli chcemy pomagać swojemu dziecku wzrastać artystycznie, to warto jest rozpoznać jego predyspozycje, a potem udzielić mu wsparcia.

To fascynująca podróż, jeśli tylko wspólnie się w nią udamy.

Podsuwajmy naszemu małemu Artyście różne kąski do spróbowania: może jakąś wystawę, targi komiksu, warsztaty plastyczne, może naukę gry na instrumencie albo kurs ceramiki, zajęcia z grafiki komputerowej, modelarstwo, pisanie wierszy… Możliwości są nieograniczone. Nawet pieniądze nie są przeszkodą w dzisiejszych czasach, bo wiedza jest w internecie (kursy, warsztaty, filmy szkoleniowe, inspiracje). Dużo placówek i firm proponujących warsztaty oferuje lekcje pokazowe. Są firmy, które organizują stypendia dla dzieci szczególnie uzdolnionych.

Możemy też uruchomić energię „ludową”, „plemienną”, „społecznikowską”, „rodzinną”. Chodzi o taką przestrzeń, gdzie dziadkowie uczą wnuki, gdzie babcia uczy wnuczkę robienia na drutach, a wnuka lepienia pierogów, gdzie tata uczy syna posługiwania się młotkiem i przycinania deski, a córkę naprawiania instalacji elektrycznej, gdzie mama może spotkać się z sąsiadkami i malować obrazy, ciocia odkryje w sobie pasję do decoupage

Ale wracając do naszego śledztwa jak odkryć w dziecku Artystę.

Ktoś powie, że po sukcesach go poznamy…

Hmm. No można, ale chyba nie o sukcesy tu chodzi. Najważniejsza jest satysfakcja płynąca z samego procesu. Sukces jest wypadkową talentu, cierpliwości i determinacji. Talent jest zaledwie małym kawałkiem, a twórcza praca, jeśli sama w sobie jest nagrodą, to czego chcieć więcej.

Poza tym, świat pokazuje nam się z tylu stron, jest tak różnorodny, mamy różne kultury, różne nacje, różne charaktery, a i sama natura jest przebogata, że mówienie o talencie jako o konkretnych wytycznych jest ograniczające. Każdy z nas rodzi się z jakimś talentem. Zabawa polega na tym, żeby go odkryć.

Dorośli, ci bardziej analityczni, którzy potrzebują wiedzy popartej badaniami naukowymi, danymi statystycznymi, etc. (co samo w sobie prowadzi do porównań i ocen, i nie jest najlepsze we wspomaganiu rozwoju dziecka), mogą sięgnąć do opracowania badań Kim Tegel, naukowczyni z University of Western Sydney.

Oto lista oznak, które świadczą, że nasze dziecko ma talent:

  1. Kreatywnie bawi się zabawkami, używa je w sposób nieszablonowy odbiegający od ich przeznaczenia. 
  2. Szybko opanowuje sztukę czytania. 
  3. Myśli abstrakcyjnie. 
  4. Zadaje trudne, nietypowe, zaskakujące pytania, dotyczące również spraw egzystencjalnych, takich jak śmierć czy sens życia. 
  5. Interesuje się zależnościami, między innymi cyklami występującymi w przyrodzie. 
  6. Ma poczucie humoru. 
  7. Demaskuje braki logiki i rzeczy nieprawdopodobne.

Czytając tę listę można dojść do wniosku, że prawie u każdego dziecka doszukamy się jednej, bądź wielu takich cech. Niestety rzadziej występują one u dorosłych…

Hmm, i to jest właśnie to, o czym mówił Pablo Picasso cytowany na samym początku.

Było o odkrywaniu w dziecku Artysty, ale co zrobić, żeby go nie zgubić i zachować na długie lata?

Łatwo mają Ci, którzy mają dzieci. Patrzenie ich oczami jest mistrzowskim ćwiczeniem i byciem na ścieżce pielęgnowania dziecka w sobie.

Można też marzyć, bujać w obłokach (chmury są świetne, bo zawsze układają się w jakiś obraz!) albo lepić z plasteliny, zbierać muszle i układać mozaiki, wąchać kwiaty i komponować w głowie najpiękniejsze perfumy, śpiewać pod prysznicem arie operowe lub napisać wiersz do przyjaciela. Albo wreszcie znaleźć chwilę i zapisać się na jakiś kurs, na który nigdy nie było czasu lub kupić w sympatycznym sklepie, u przemiłej pani lub pana, pudełko kredek i zacząć swoją artystyczną przygodę…

Korzystając z okazji, życzymy wszystkim dzieciom, wszystkim dorosłym i sobie samym, żebyśmy byli i zostali jak najdłużej Artystami, bo świat odbierany artystyczną duszą ma wiele barw do zauważenia, wiele cudów do odkrycia, wiele uniesień do przeżycia, a jeśli tym wszystkim można się jeszcze podzielić z innymi, to jest „artystycznie” 😉