Nauka rysunku – perspektywa

Nauka rysunku – perspektywa

Bez znajomości zasad stosowania perspektywy w rysunku ani rusz. Zaburzenie perspektywy bywa świadomym zabiegiem, jednak, o ile nie jesteśmy kubistami lub nie uprawiamy sztuki naiwnej, w rysunku realistycznym lepiej trzymać się zasad. 

Co to jest perspektywa?

Słowo wywodzi się z łaciny, percpicere oznacza widzieć prawidłowo, widzieć poprawnie. W skrócie perspektywa to sposób przedstawiania świata (jego elementów) na płaskiej powierzchni, tak by zachować wrażenie trójwymiarowości. Dzięki perspektywie rysunek nabiera głębi, rozmiary przedstawionych obiektów zachowują właściwe relacje, a punkt widzenia wyznacza właściwy zakres kompozycji (czyli rysując portret en face, nie widzimy profilu modela). Perspektywa zatem stwarza iluzję trójwymiarowości na płaszczyźnie dwuwymiarowej.

Jakie perspektywy?

Od zarania plastyki zastanawiano się jak oddać głębię obrazu. Na prehistorycznych malowidłach skalnych stosowano perspektywę kulisową (elementy dalsze zasłonięte przez bliższe) dającą wrażenie głębi. W renesansie zastosowano tzw. perspektywę powietrzną, związaną z warunkami atmosferycznymi – obiekty w dalszym planie zdają się być „przesłonięte” masami powietrza, a przez to nieco rozmyte i mniej wyraźne. Stosuje się również pięknie brzmiące perspektywy żabie i ptasie (głównie w fotografii – gdy oko patrzącego lokuje się poniżej środka przedstawianego obiektu i gdy jest ponad obiektem). Starożytni Egipcjanie stosowali bardzo umowną perspektywę rzędową – postacie w niższym rzędzie były bliższymi, a te w rzędzie wyższym – dalszymi. Ci sami Egipcjanie stosowali również perspektywę hieratyczną – osoby o wyższym statusie przedstawiano jako większe. Perspektywa w plastyce to tak naprawdę historia sztuki w pigułce, o której można mówić w nieskończoność.

Perspektywa linearna

W rysunku stosuje się najczęściej perspektywę linearną (liniową). Jej zasady opracowane zostały w renesansie i wciąż pozostają wzorcowe. Sprowadzają się do trzech podstawowych kategorii.

Horyzont. Nie chodzi tu o faktyczny horyzont, a o linię wyznaczającą wzrok widza. Jest to więc indywidualny wybór artysty, który niesie za sobą dalsze konsekwencje – jeśli horyzont jest wysoki, grunt perspektywiczny (przestrzeń między horyzontem a „ziemią”) będzie większy, jeśli nisko – będzie nikły. Zakładając średni wzrost człowieka linia horyzontu będzie się wznosić na wysokości 1,6 – 1,8 m.

Punkt zbiegu. Jest to punkt na horyzoncie, do którego prowadzą wszystkie równoległe linie zbiegu. Punktów zbiegu może być więcej (perspektywa dwuzbiegowa, trójzbiegowa itd.). Początkujący powinni zacząć od jednego punktu zbiegu, perspektywa wielozbiegowa wymaga zaawansowania technicznego. Im bliżej rysowanym obiektom do punktu zbiegu, tym będą mniejsze – na tym polega skrót perspektywiczny, który daje wrażenie głębi.

Linie zbiegu. Proste linie równoległe (prostopadłe do płaszczyzny obrazu), które w perspektywie stają się zbieżne i prowadzą do punktu zbiegu wyznaczonego na horyzoncie. 

Od czego zacząć?

Od prostej kreski, czyli od rysowania linii. Brzmi banalnie, ale może się to okazać wyzwaniem.  Na ogół pierwsze próby kończą się pofalowanymi, poszarpanymi kreskami. Ważny jest dobry chwyt, angażujący kciuk i palec wskazujący. Sam ruch ołówka wyprowadzajmy z ramienia, a nie nadgarstka – to znacznie zwiększy zasięg i uwolni od potrzeby szatkowania, dodawania krótkich kresek. Wybierzmy twardy ołówek, który będzie łatwo zmazać i próbujmy rysować coraz dłuższe i w miarę proste linie. Jeśli jednym ruchem stworzymy prostą linię horyzontu – jesteśmy na dobrej drodze!